kwj🌐🇺🇦 ⚪🔵🟡⚪
  • 53 Posts
  • 60 Comments
Joined 2Y ago
cake
Cake day: Jun 12, 2021

help-circle
rss


No tak, ale kto tworzy Wikipedię? Jeśli chcemy to zmienić, to proponuję zacząć zmieniać. Każdy może pisać artykuły.


No tak, fedi bez Internetu nie istnieje, a jeśli istnienie Internetu zależy od rządu, to istnienie fedi także.
Może zacznijmy promować meshe, żeby więcej osób się o nich dowiedziało.





[EN] Twitter zablokował 122 konta w Indiach na wniosek rządu. W zeszłym roku, zanim Elon Musk objął stanowisko CEO, Twitter odepchnął takie żądania rządu.
Przekład z Deepl: Twitter zablokował w tym tygodniu 122 konta należące do dziennikarzy, autorów i polityków waIndiach w odpowiedzi na prawne żądania indyjskiego rządu. 23 marca rząd wydał wniosek o zablokowanie kolejnych 29 kont na Twitterze, zgodnie z danymi w bazie Lumen - archiwum współpracy, które gromadzi skargi prawne i wnioski o usunięcie materiałów online. Wydarzenia te są następstwem akcji policyjnej, a następnie zamknięcia internetu w północnoindyjskim stanie Pendżab w celu aresztowania separatysty Amritpala Singha Sandhu. Rząd ogłosił Sandhu zbiegiem, a on sam jest na wolności. Obecne zawieszenie internetu i SMS-ów w tym stanie, wprowadzone 18 marca, dotyczy 27 milionów ludzi. Wśród zablokowanych kont na Twitterze znalazły się m.in. te należące do dziennikarzy Pietera Friedricha, Sandeepa Singha, Kamaldeepa Singha Brara i Gagandeepa Singha; kanadyjskiego polityka Jagmeeta Singha i poetki Rupi Kaur; oraz prokalistańskiego członka parlamentu Simranjita Singha Manna. Wiele z tych kont, wśród których są wybitne głosy sikhów w diasporze, umieszczało wiarygodne informacje wśród obecnego zamieszania w Pendżabie. "Jeśli tweetowałem coś, co było fałszywką, plotką lub mową nienawiści, to odpowiednia sprawa powinna być zarejestrowana przeciwko mnie". Zablokowane konta są obecnie niedostępne w Indiach i pojawiają się jako w większości puste strony z zastrzeżeniem czytającym "[Username]'s account has been withheld in India in response to a legal demand". Zgodnie z wytycznymi polityki Twittera, takie komunikaty wskazują, że "Twitter był zmuszony do wstrzymania konta określonego w odpowiedzi na ważne żądanie prawne, takie jak nakaz sądowy". "[CEO Twittera Elon] Musk był dość kategoryczny [w mówieniu o] 'wolności słowa', ale prawa ziemi mają zastosowanie, [i] jest wyraźna sprzeczność w oświadczeniu", Prateek Waghre, dyrektor ds. polityki w grupie obrońców praw cyfrowych Internet Freedom Foundation, powiedział Rest of World. Twitter jest jedyną platformą mediów społecznościowych, która w przeszłości odepchnęła podobne żądania, zauważył Waghre. "Wcześniej, to nie wydaje się, że Twitter przynajmniej odepchnąć od niektórych wniosków [dla kont, aby być podjęte w dół]," powiedział, dodając, że nie ma jasności, jak wiele takich wniosków Twitter przestrzegane w porównaniu do liczby odrzucił. W czerwcu 2022 roku, cztery miesiące przed przejęciem firmy przez Muska, Twitter wszczął postępowanie prawne przeciwko rządowi Indii w związku z serią nakazów blokowania treści na platformie. Jeden z dziennikarzy, którego konto pozostaje niedostępne w Indiach, powiedział Rest of World, że nigdy nie otrzymał od Twittera powiadomienia informującego go o zbliżającej się blokadzie. "Jeśli tweetowałem coś, co było fałszywką, plotką lub mową nienawiści, to odpowiednia sprawa powinna być zarejestrowana przeciwko mnie" - powiedział, prosząc o anonimowość, ponieważ nie chciał publicznie komentować trwającej sprawy. "W przeciwnym razie konto powinno zostać przywrócone z przeprosinami ze strony rządu". Wszystkie tweety dziennikarza przed blokadą, udostępnione Rest of World, były artykułami informacyjnymi lub postami na temat wydarzeń w Pendżabie. Niezależny dziennikarz, proszący o anonimowość z podobnych powodów, powiedział Rest of World, że otrzymał e-mail od Twittera kilka godzin po tym, jak jego konto zostało wstrzymane. E-mail, oglądane przez Rest of World, stwierdza, że Twitter otrzymał "prawne żądanie usunięcia z rządu Indii," i twierdził, że ich konto "narusza Indie Information Technology Act, 2000." E-mail dalej stwierdza, że "prawo indyjskie zobowiązuje Twittera do wstrzymania dostępu do tej zawartości w Indiach, jednak zawartość pozostaje dostępna w innych miejscach". Podczas gdy blokowanie kont w regionie nie jest pierwszym dla Twittera, sieć społecznościowa wcześniej wydawała powiadomienia dla dotkniętych stron. W czerwcu 2022 roku, Mohammed Zubair, założyciel indyjskiej strony sprawdzającej fakty Alt News, otrzymał e-mail od Twittera po tym, jak jeden z jego tweetów został oznaczony przez policję w Delhi za naruszenie ustawy o technologii informacyjnej, 2000. Jednak nie tylko ten tweet nie został zdjęty, w mailu Twittera czytamy, że "mocno wierzy w obronę i poszanowanie głosu naszych użytkowników." "Niektóre konta zostały wstrzymane w połowie ubiegłego roku, a raporty sugerowały, że Twitter stosował się do oczekujących nakazów (...), ponieważ zostały one wydane z ultimatum, że jeśli nie zastosują się do nakazów, ich główny oficer ds. zgodności w kraju [był odpowiedzialny] za ściganie" - powiedział Waghre. Rest of World dotarł do Ministerstwa Elektroniki i Technologii Informacyjnych oraz rządowego Departamentu Prawnego o komentarz, ale jeszcze nie otrzymał odpowiedzi. Ta historia zostanie zaktualizowana o odpowiedzi, jak i kiedy Rest of World usłyszy od nich.
fedilink

Super, też rozsyłam. Dodaj jeszcze komentarz harca - bardzo ważne dopełnienie tego artykułu.


O kurła, co za ameby -.-
Zamiast przyznać się do błędu i niewiedzy, podziękować i uzbroić się we wiedzę i naprawić, to blokują.
Mam podejrzenie, że chyba niekoniecznie zależy im na żadnej prywatności, tylko na braniu hajsu.


Dopóki nie zaczną mi płacić grubego hajsu, to nie ma opcji, żebym używał tego szajsu.





„The real takeaway that everyone should know about is that our minister of defence Ludivine Dedonder has said she will continue to post on TikTok on a private phone. A private phone she will likely carry around with her to every official visit, reunion and military base/affairs.

All while all other military personal are banned from using tiktok anymore.

Is she the dumbest and most incompetent person on this earth? You decide.

Zrodlo: https://teddit.net/comments/11oh9g3/comment/jbsop5i



Ciekawe, kiedy wprowadzą zakaz Facebooka, Instagrama, Snapchata, Twittera i Youtube’a i GMaila?

No i ten tytuł warto byłoby zmienić, bo wprowadza w błąd - to jest zakaz dla pracownikóœ administracji. Cyberdefence24.pl niestety potrafią tylko clickbaitowe tytuły produkować ;/

[edit]
więcej produktów zagranicznych korporacji



Albo Xmpp.
Albo Briara.
Albo Deltachat.
Albo Wire.
Albo Toxa.
Albo Jami.
Albo IRCa.
Więcej nie pamiętam.

[edit]
Albo Session.
Albo Threema.







Facebook i Google przekazują dane użytkowników, by pomóc policji ścigać ludzi szukających aborcji
Przetłumaczone z Deepl. - Policja składa wnioski o dane użytkowników mediów społecznościowych, aby pomóc w ściganiu po popełnieniu przestępstwa. - Czasami przestępstwo jest aborcją, a aplikacje społecznościowe zwracają logi czatu użytkownika i historię wyszukiwania. - Jeden z ekspertów prawnych powiedział, że platformy społecznościowe mogą współpracować z policją, nawet jeśli nie są do tego prawnie zobowiązane. W miarę jak zakazy aborcyjne w całym kraju są wdrażane i egzekwowane, organy ścigania zwracają się do platform social mediów społecznościowych, aby stworzyć sprawy do oskarżenia kobiet szukających aborcji lub lub leków wywołujących aborcję - a platformy internetowe takie jak Google i Facebook pomagają. Wiosną tego roku kobieta o nazwisku Jessica Burgess i jej córka staną przed sądem w Nebrasce za przeprowadzenie nielegalnej aborcji - z kluczowym dowodem dostarczony przez Meta, firmę macierzystą Facebooka. Burgess rzekomo pomogła córce znaleźć i zażyć tabletki, które miały wywołać aborcję. Nastoletnia Burgess jest również oskarżona o rzekome nielegalne pozbycie się szczątków płodu. TechCrunch poinformował, że wewnętrzne logi czatu zostały dostarczone funkcjonariuszom organów ścigania przez firmę social media, które wskazywały, że para omawiała o swoim planie znalezienia leku poprzez aplikację. Meta powiedziała w oświadczeniu dotyczącym incydentu w Nebrasce, że odpowiedziała na “ważne nakazy prawne od lokalnych organów ścigania” przed decyzją Sądu Najwyższego w sprawie Dobbs v. Jackson Women’s Health Organization, która obaliła ogólnokrajowe prawa do aborcji i pozwoliła na wprowadzenie zakazów w niektórych stanach. I chociaż nakazy, na które odpowiedziała Meta w tej sprawie, “nie wspominały o o aborcji” - ponieważ organy ścigania zażądały zapisów czatu podczas badając pozbycie się przez nastolatkę szczątków, co przypadkowo które przypadkowo ujawniły dyskusję o pigułkach aborcyjnych - późniejsze zarzuty kolejne zarzuty ujawniają, jak dane udostępniane przez firmy z branży mediów społecznościowych mogą być wykorzystane do ścigania ludzi za aborcję, nawet jeśli są oni śledztwo z innych powodów. **Apteki dzielą się danymi** Dochodzenie przeprowadzone przez ProPublica wykazało, że apteki internetowe, które sprzedają leki aborcyjne, takie jak mifepristone i misoprostol, dzielą się wrażliwymi danymi, w tym adresami internetowymi użytkowników, lokalizacją i danymi dotyczącymi wyszukiwania, z Google i innymi stronami trzecimi - co pozwala na odzyskanie tych danych na żądanie organów ścigania. ProPublica znalazła podobne programy śledzące, które przechwytują dane użytkowników na stronach co najmniej dziewięciu aptek internetowych, które oferują tabletki aborcyjne drogą pocztową, w tym Abortion Ease, BestAbortionPill.com, PrivacyPillRX, PillsOnlineRX, Secure Abortion Pills, AbortionRx, Generic Abortion Pills, Abortion Privacy i Online Abortion Pill Rx. Żadna z aptek nie odpowiedziała natychmiast na prośbę Insidera o komentarz. Przedstawiciele FBI powiedzieli Insiderowi, że nie są w stanie spełnić szczegółowej prośby Insidera o informacje na temat kryteriów wymaganych od oficerów, aby wydać prośbę o media społecznościowe lub historię internetową cywila, jakie informacje są generalnie zwrócone do nich w dążeniu do takich informacji, i jakie kanały oficerowie użyli do złożenia tych wniosków. Przedstawiciele Google oraz Departamentów Policji Los Angeles i Nowego Jorku, dwóch największych sił policyjnych w kraju, nie odpowiedzieli na prośby Insidera o komentarz. “Stosujemy się do rządowych próśb o informacje o użytkownikach tylko wtedy, gdy w dobrej wierze wierzymy, że prawo nas do tego zobowiązuje” - powiedział Insiderowi rzecznik Mety. “Ponadto oceniamy, czy żądanie jest zgodne z uznanymi międzynarodowymi standardami dotyczącymi praw człowieka, w tym należytego procesu, prywatności, wolności słowa i rządów prawa. Kiedy spełniamy prośbę, dostarczamy tylko te informacje, które są ściśle dopasowane do tej prośby. Jeśli stwierdzimy, że prośba wydaje się niewystarczająca lub zbyt szeroka, naciskamy i w razie potrzeby walczymy w sądzie. Nie zapewniamy rządom “tylnych drzwi” do informacji o ludziach.” Według wewnętrznych statystyk dostarczonych przez Meta, firma spełnia rządowe prośby o dane użytkowników w ponad 70% przypadków i otrzymuje ponad 400 000 próśb rocznie. “Z pewnością oczekujemy, że firmy zajmujące się mediami społecznościowymi będą współpracować z organami ścigania, kiedy składają uzasadnione wnioski o informacje, potrzebujemy, aby to robiły” - powiedział Insiderowi Eric Goldman, profesor prawa w Santa Clara University School of Law i współdyrektor szkolnego High Tech Law Institute. “Ale wiemy też, że media społecznościowe raczej nie będą stawać w obronie bezprawnych żądań organów ścigania, ze względu na to, że obawiają się własnej odpowiedzialności lub ze względu na to, że stawanie w obronie jest po prostu zbyt kosztowne”. Goldman wskazał przykłady, gdzie serwisy internetowe afirmatywnie idą do sądu, aby chronić interes użytkownika, “ale to są wyjątki.” “Są tysiące wniosków dla każdej z tych spraw i są tysiące innych decyzji, które firma podjęła, aby po prostu zwrócić dane, ponieważ jest to po prostu łatwiejsze szybciej w ten sposób”, powiedział Goldman. “Tak więc organy ścigania wiedzą, że mogą składać wnioski z mediów społecznościowych, w tym wnioski sądowe, które nie są zgodne z prawem, i oczekiwać, że większość z nich zostanie uhonorowana po prostu dlatego, że jest to ścieżka najmniejszego oporu dla usług mediów społecznościowych”. **Brak motywacji do ochrony prywatności** Podczas gdy sprawy przeciwko osobom poszukującym aborcji są coraz częściej oparte na danych użytkowników dostarczanych przez firmy zajmujące się mediami społecznościowymi, nie są to jedyne oskarżenia oparte na tym, co ludzie udostępniają w sieci. Publiczne posty w mediach społecznościowych mogą być wykorzystywane do budowania spraw przeciwko ludziom w poważnych sprawach, takich jak wykorzystywanie dzieci i morderstwa, a także w mniej poważnych incydentach, które mogą mieć implikacje związane z pierwszą poprawką, takich jak żartownisie, którzy tweetowali groźby pod adresem linii lotniczych i memy interpretowane przez DOJ jako ingerencja w wybory. Prywatne treści użytkowników - takie jak dane o lokalizacji czy wiadomości - wymagają od organów ścigania uzyskania nakazu, zanim zostaną zwrócone. Ale “firmy zajmujące się mediami społecznościowymi nie mają tak naprawdę bodźców do ochrony prywatności” - powiedziała Insiderowi dr Sharon Docter, JD, profesor zagadnień prawnych i nowych mediów na California Lutheran University. Powiedziała, że ponieważ same platformy raczej nie będą traktować priorytetowo prywatności użytkowników, ciężar, by to zrobić, spada na indywidualnego użytkownika. “Użytkownicy mediów społecznościowych muszą być zaniepokojeni prywatnością, i że użytkownicy naprawdę muszą przemyśleć fakt, że ich cyfrowy ślad może być potencjalnie dostępny dla organów ścigania, jeśli istnieje ważny nakaz przeszukania” - dodała Docter. “I powinni zrobić wszystko, co mogą, aby naprawdę chronić swoją prywatność, patrząc na wysyłanie zaszyfrowanych wiadomości, upewniając się, że ich dane dotyczące lokalizacji są wyłączone, angażując się we wszelkie wysiłki, które mogą zrozumieć politykę prywatności platform, z których korzystają”. Oczekiwanie, że firmy z branży mediów społecznościowych zmienią swoje polityki lub ustandaryzują szyfrowanie jest mało prawdopodobne, Docter i Goldman powiedzieli Insiderowi, ponieważ nie są one motywowane przez prawo lub presję użytkowników, aby to zrobić. Jednak zbyt szerokie wnioski składane przez rząd są kluczowym punktem problemu, zauważył Goldman - nie to, że media społecznościowe współpracują z organami ścigania w pierwszej kolejności. “Cały gniew skierowany na usługi mediów społecznościowych za bycie pionkiem w grze organów ścigania wydaje mi się źle ukierunkowany. Social media jest w rzeczywistości pionkiem w tej grze,” Goldman powiedział Insider, dodając ludzie często nie chcą się wściekać na organy ścigania lub rząd za overreaching i zamiast się złościć na Facebook lub Google za przestrzeganie czasami nielegalnych wniosków. “Mówimy ‘organy ścigania po prostu starają się wykonywać swoją pracę’, prawda, i ‘jeśli dostaną trochę źle po drodze, ale dostaną złych facetów, wiesz, końce usprawiedliwiają środki’”, dodał Goldman. “To tak kuszące, aby dać korzyść z wątpliwości do egzekwowania prawa, i dlatego tak trudno jest nam skonfrontować się z rzeczywistością: być może są czasy, że nie zasługują na tę korzyść”.
fedilink


Stan na grudzień 2022: https://ec.europa.eu/eurostat/databrowser/view/MIGR_ASYTPSM__custom_5016670/bookmark/table?lang=fr&bookmarkId=5f340e16-491b-4abf-ac35-c6f9833ea567 Po prawo liczba nominalna, po lewo w przeliczeniu na 100 mieszkańców kraju.
fedilink







Niemcy: nalot na radiostację, bo linkowała do indymediów
cross-postowane z: https://szmer.info/post/243365 > Policja przeszukała dziś fryburską stację radiową "Radio Dreyeckland" za linkowanie do archiwum linksunten.indymedia.org. Organizacje broniące praw obywatelskich i dziennikarzy skrytykowały ten środek jako "głęboką ingerencję w wolność prasy i nadawania" > > Policja przeszukała dziś na zlecenie prokuratury z Karlsruhe pomieszczenia rozgłośni "Radio Dreyeckland" we Freiburgu oraz 2 prywatne mieszkania. Argument, jakiego użyła policja, to "istnieje podejrzenie naruszenia zakazu zrzeszania się (§ 85 StGB).*" - rozgłośnia zamieściła w artykule link do archiwum linksunten.indymedia.org. Podczas przeszukań skonfiskowano również nośniki danych, takie jak laptopy i smartfony. > Postępowanie prowadzone jest w Wydziale Ochrony Państwa Prokuratury w Karlsruhe. W komunikacie prasowym prokuratury i policji czytamy: > "Oskarżonym zarzuca się, że na stronie głównej wspomnianej stacji radiowej opublikowali artykuł zawierający link do archiwum zakazanego stowarzyszenia "linksunten.indymedia". Stowarzyszenie "linksunten.indymedia" zostało zakazane i rozwiązane rozporządzeniem Federalnego Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 14 sierpnia 2017 r., ponieważ cel i działalność stowarzyszenia były sprzeczne z prawem karnym i skierowane przeciwko porządkowi konstytucyjnemu." > Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych pod kierownictwem Thomasa de Maizière'a zdelegalizowało stronę linksunten.indymedia.org podczas kampanii wyborczej w 2017 roku. Zastosowano przy tym sztuczkę prawną, uznając platformę nie za medium, ale za "stowarzyszenie". Wszystkie postępowania wstępne przeciwko rzekomo zaangażowanym w projekt osobom, m.in. o utworzenie organizacji przestępczej, zostały umorzone lub w ogóle nie doszły do skutku. W tym czasie z różnych stron krytykowano akcję przeciwko indymediom. > > "Putinowskie metody" > Rozgłośnia Dreyeckland to wieloletni projekt wolnego radia. Zaczęła działać w 1977 roku jako piracka stacja radiowa podczas protestów przeciwko energii jądrowej w trójkącie granicznym Francji, Szwajcarii i Niemiec. Od 1988 działa już z oficjalną koncesją, nadając na częstotliwości 102,3 MHz ze swojego fryburskiego studia. Swoją karierę zaczynali tu znani dziennikarze i dziennikarki, jak np. Georg Restle, szef i prezenter magazynu politycznego ARD "Monitor" od 2012 roku. > W reportażu radiowym stacja krytykuje prokuraturę za konkurowanie z "putinowskimi metodami" w zastraszaniu i kryminalizacji mediów. Przeszukania nazywa "niekonstytucyjną ingerencją w wolność nadawania i prasy". > > Krytyka płynie również ze strony stowarzyszeń praw obywatelskich i dziennikarzy. Joschka Selinger ze Stowarzyszenia na rzecz Prawa do Wolności (GFF) w rozmowie z netzpolitik.org skrytykował akcję, argumentując, że przeszukanie redakcji było głębokim naruszeniem wolności prasy i nadawania, chronionej przez prawa podstawowe: > "Prokuratura nie uznaje znaczenia wolności prasy, opierając swoje podejrzenia na umieszczeniu linku w artykule redakcyjnym, który wyraźnie służy do relacjonowania współczesnego wydarzenia. Umieszczanie linków w relacjach redakcyjnych jest społecznie pożądane i uprawnione w ramach wolności prasy. Odpowiedzialność karna jest do pomyślenia tylko w ściśle ograniczonych wyjątkowych przypadkach, w przeciwnym razie całej prasie grozi niewyobrażalne ryzyko odpowiedzialności karnej" > > Reporterzy bez Granic (RSF) również potępiają to działanie: "Krytykujemy przeszukanie przez policję redakcji Radia Dreyeckland", powiedział portalowi netzpolitik.org dyrektor wykonawczy RSF Christian Mihr. "Przeszukania redakcji zawsze zagrażają ochronie źródeł. Odstraszają od zwracania się do dziennikarzy/rek z poufnymi informacjami" > > * > tłumaczenie aktów prawnych to zdecydowanie nie mój poziom językowy, ale tak z grubsza: > Kodeks karny (StGB) > § 85 Złamanie zakazu zrzeszania się: > > (1) Każdy, kto - w terytorialnym i organizacyjnym zakresie obowiązywania niniejszej ustawy - jako prowodyr lub zwolennik > 1. > partii lub stowarzyszenia, co do którego w postępowaniu prowadzonym na podstawie art. 33 ust. 3 ustawy o partiach politycznych bezspornie stwierdzono, że jest organizacją zastępczą partii objętej zakazem działalności, lub > 2. > 2. stowarzyszenia, które zostało bezspornie zdelegalizowane z powodu działania przeciwko porządkowi konstytucyjnemu lub idei porozumienia międzynarodowego, albo o którym bezspornie stwierdzono, że jest organizacją zastępczą takiego zdelegalizowanego stowarzyszenia, > podlega karze pozbawienia wolności nieprzekraczającej 5 lat lub karze pieniężnej. Usiłowanie [takich działań także] jest karalne. > (2) Kto jest członkiem partii lub stowarzyszenia w rodzaju określonym w ust. 1 lub wspiera ich spójność/więź organizacyjną lub dalszą działalność, podlega karze pozbawienia wolności nieprzekraczającej trzech lat lub karze pieniężnej. > (3) Sekcję 84 podsekcje 4 i 5 stosuje się odpowiednio.
fedilink





Chiny: wielotysięczne protesty robotników w Chongqing. Robotnicy rozpędzają policję
cross-postowane z: https://szmer.info/post/236961 > Od kilku dni trwają protesty tysięcy pracowniczek i pracowników fabryki farmaceutycznej w mieście Chongqing w Południowych Chinach. Powodem protestów jest zwolnienie ok. 10 000 osób oraz opóźnienia w wypłatach wynagrodzeń. Protestujący jako środek dla osiągnięcia swoich celów stosują akcję bezpośrednią polegająca m.in. na niszczeniu mienia fabryki. Przeciwko strajkującym wysłano siły policji. Protest nie traci na sile. Wiele z osób zatrudnionych w fabryce ma status pracownika tymczasowego poprzez agencję pośrednictwa pracy. Patologia zatrudnienia na zasadach tzw. outsourcingu jak zwykle dotyka tych zatrudnionych. > > > (Video po kliknięciu) > Tekst za: 161 crew na telegramie
fedilink