Po orędziu telewizyjnym prezydenta Emmanuela Macrona, w którym bronił podniesienia wieku emerytalnego, w Paryżu, Lyonie, Nantes i innych miastach wybuchły zamieszki, podpalano barykady i kontenery na śmieci. Policja użyła gazu łzawiącego, aby rozproszyć demonstrantów m.in. w okolicach stacji metra Strasbourg Saint-Denis w Paryżu, a także w Lyonie i Nantes.
Żeby sądzić protestujących poza ich pacyfikowaniem?
Ciąganie po sadach, groźby pozbawienia wolności, ograniczanie jej (jak np. dozór czy zakaz opuszczania kraju) to tez pacyfikowanie.
Wydaje mi się, ze jedni bardziej boja się, ze policjant połamie im ręce, S inni, ze będą mieli prawne problemy.
Nowoczesne państwo wychodzi na przeciw wszystkim strachom. :)