Przetłumaczone z Deepl.

  • Policja składa wnioski o dane użytkowników mediów społecznościowych, aby pomóc w ściganiu po popełnieniu przestępstwa.
  • Czasami przestępstwo jest aborcją, a aplikacje społecznościowe zwracają logi czatu użytkownika i historię wyszukiwania.
  • Jeden z ekspertów prawnych powiedział, że platformy społecznościowe mogą współpracować z policją, nawet jeśli nie są do tego prawnie zobowiązane.

W miarę jak zakazy aborcyjne w całym kraju są wdrażane i egzekwowane, organy ścigania zwracają się do platform social mediów społecznościowych, aby stworzyć sprawy do oskarżenia kobiet szukających aborcji lub lub leków wywołujących aborcję - a platformy internetowe takie jak Google i Facebook pomagają.

Wiosną tego roku kobieta o nazwisku Jessica Burgess i jej córka staną przed sądem w Nebrasce za przeprowadzenie nielegalnej aborcji - z kluczowym dowodem dostarczony przez Meta, firmę macierzystą Facebooka. Burgess rzekomo pomogła córce znaleźć i zażyć tabletki, które miały wywołać aborcję. Nastoletnia Burgess jest również oskarżona o rzekome nielegalne pozbycie się szczątków płodu. TechCrunch poinformował, że wewnętrzne logi czatu zostały dostarczone funkcjonariuszom organów ścigania przez firmę social media, które wskazywały, że para omawiała o swoim planie znalezienia leku poprzez aplikację.

Meta powiedziała w oświadczeniu dotyczącym incydentu w Nebrasce, że odpowiedziała na “ważne nakazy prawne od lokalnych organów ścigania” przed decyzją Sądu Najwyższego w sprawie Dobbs v. Jackson Women’s Health Organization, która obaliła ogólnokrajowe prawa do aborcji i pozwoliła na wprowadzenie zakazów w niektórych stanach. I chociaż nakazy, na które odpowiedziała Meta w tej sprawie, “nie wspominały o o aborcji” - ponieważ organy ścigania zażądały zapisów czatu podczas badając pozbycie się przez nastolatkę szczątków, co przypadkowo które przypadkowo ujawniły dyskusję o pigułkach aborcyjnych - późniejsze zarzuty kolejne zarzuty ujawniają, jak dane udostępniane przez firmy z branży mediów społecznościowych mogą być wykorzystane do ścigania ludzi za aborcję, nawet jeśli są oni śledztwo z innych powodów.

Apteki dzielą się danymi

Dochodzenie przeprowadzone przez ProPublica wykazało, że apteki internetowe, które sprzedają leki aborcyjne, takie jak mifepristone i misoprostol, dzielą się wrażliwymi danymi, w tym adresami internetowymi użytkowników, lokalizacją i danymi dotyczącymi wyszukiwania, z Google i innymi stronami trzecimi - co pozwala na odzyskanie tych danych na żądanie organów ścigania.

ProPublica znalazła podobne programy śledzące, które przechwytują dane użytkowników na stronach co najmniej dziewięciu aptek internetowych, które oferują tabletki aborcyjne drogą pocztową, w tym Abortion Ease, BestAbortionPill.com, PrivacyPillRX, PillsOnlineRX, Secure Abortion Pills, AbortionRx, Generic Abortion Pills, Abortion Privacy i Online Abortion Pill Rx.

Żadna z aptek nie odpowiedziała natychmiast na prośbę Insidera o komentarz.

Przedstawiciele FBI powiedzieli Insiderowi, że nie są w stanie spełnić szczegółowej prośby Insidera o informacje na temat kryteriów wymaganych od oficerów, aby wydać prośbę o media społecznościowe lub historię internetową cywila, jakie informacje są generalnie zwrócone do nich w dążeniu do takich informacji, i jakie kanały oficerowie użyli do złożenia tych wniosków.

Przedstawiciele Google oraz Departamentów Policji Los Angeles i Nowego Jorku, dwóch największych sił policyjnych w kraju, nie odpowiedzieli na prośby Insidera o komentarz.

“Stosujemy się do rządowych próśb o informacje o użytkownikach tylko wtedy, gdy w dobrej wierze wierzymy, że prawo nas do tego zobowiązuje” - powiedział Insiderowi rzecznik Mety. “Ponadto oceniamy, czy żądanie jest zgodne z uznanymi międzynarodowymi standardami dotyczącymi praw człowieka, w tym należytego procesu, prywatności, wolności słowa i rządów prawa. Kiedy spełniamy prośbę, dostarczamy tylko te informacje, które są ściśle dopasowane do tej prośby. Jeśli stwierdzimy, że prośba wydaje się niewystarczająca lub zbyt szeroka, naciskamy i w razie potrzeby walczymy w sądzie. Nie zapewniamy rządom “tylnych drzwi” do informacji o ludziach.”

Według wewnętrznych statystyk dostarczonych przez Meta, firma spełnia rządowe prośby o dane użytkowników w ponad 70% przypadków i otrzymuje ponad 400 000 próśb rocznie.

“Z pewnością oczekujemy, że firmy zajmujące się mediami społecznościowymi będą współpracować z organami ścigania, kiedy składają uzasadnione wnioski o informacje, potrzebujemy, aby to robiły” - powiedział Insiderowi Eric Goldman, profesor prawa w Santa Clara University School of Law i współdyrektor szkolnego High Tech Law Institute. “Ale wiemy też, że media społecznościowe raczej nie będą stawać w obronie bezprawnych żądań organów ścigania, ze względu na to, że obawiają się własnej odpowiedzialności lub ze względu na to, że stawanie w obronie jest po prostu zbyt kosztowne”.

Goldman wskazał przykłady, gdzie serwisy internetowe afirmatywnie idą do sądu, aby chronić interes użytkownika, “ale to są wyjątki.”

“Są tysiące wniosków dla każdej z tych spraw i są tysiące innych decyzji, które firma podjęła, aby po prostu zwrócić dane, ponieważ jest to po prostu łatwiejsze szybciej w ten sposób”, powiedział Goldman. “Tak więc organy ścigania wiedzą, że mogą składać wnioski z mediów społecznościowych, w tym wnioski sądowe, które nie są zgodne z prawem, i oczekiwać, że większość z nich zostanie uhonorowana po prostu dlatego, że jest to ścieżka najmniejszego oporu dla usług mediów społecznościowych”.

Brak motywacji do ochrony prywatności

Podczas gdy sprawy przeciwko osobom poszukującym aborcji są coraz częściej oparte na danych użytkowników dostarczanych przez firmy zajmujące się mediami społecznościowymi, nie są to jedyne oskarżenia oparte na tym, co ludzie udostępniają w sieci.

Publiczne posty w mediach społecznościowych mogą być wykorzystywane do budowania spraw przeciwko ludziom w poważnych sprawach, takich jak wykorzystywanie dzieci i morderstwa, a także w mniej poważnych incydentach, które mogą mieć implikacje związane z pierwszą poprawką, takich jak żartownisie, którzy tweetowali groźby pod adresem linii lotniczych i memy interpretowane przez DOJ jako ingerencja w wybory.

Prywatne treści użytkowników - takie jak dane o lokalizacji czy wiadomości - wymagają od organów ścigania uzyskania nakazu, zanim zostaną zwrócone.

Ale “firmy zajmujące się mediami społecznościowymi nie mają tak naprawdę bodźców do ochrony prywatności” - powiedziała Insiderowi dr Sharon Docter, JD, profesor zagadnień prawnych i nowych mediów na California Lutheran University. Powiedziała, że ponieważ same platformy raczej nie będą traktować priorytetowo prywatności użytkowników, ciężar, by to zrobić, spada na indywidualnego użytkownika.

“Użytkownicy mediów społecznościowych muszą być zaniepokojeni prywatnością, i że użytkownicy naprawdę muszą przemyśleć fakt, że ich cyfrowy ślad może być potencjalnie dostępny dla organów ścigania, jeśli istnieje ważny nakaz przeszukania” - dodała Docter. “I powinni zrobić wszystko, co mogą, aby naprawdę chronić swoją prywatność, patrząc na wysyłanie zaszyfrowanych wiadomości, upewniając się, że ich dane dotyczące lokalizacji są wyłączone, angażując się we wszelkie wysiłki, które mogą zrozumieć politykę prywatności platform, z których korzystają”.

Oczekiwanie, że firmy z branży mediów społecznościowych zmienią swoje polityki lub ustandaryzują szyfrowanie jest mało prawdopodobne, Docter i Goldman powiedzieli Insiderowi, ponieważ nie są one motywowane przez prawo lub presję użytkowników, aby to zrobić. Jednak zbyt szerokie wnioski składane przez rząd są kluczowym punktem problemu, zauważył Goldman - nie to, że media społecznościowe współpracują z organami ścigania w pierwszej kolejności.

“Cały gniew skierowany na usługi mediów społecznościowych za bycie pionkiem w grze organów ścigania wydaje mi się źle ukierunkowany. Social media jest w rzeczywistości pionkiem w tej grze,” Goldman powiedział Insider, dodając ludzie często nie chcą się wściekać na organy ścigania lub rząd za overreaching i zamiast się złościć na Facebook lub Google za przestrzeganie czasami nielegalnych wniosków.

“Mówimy ‘organy ścigania po prostu starają się wykonywać swoją pracę’, prawda, i ‘jeśli dostaną trochę źle po drodze, ale dostaną złych facetów, wiesz, końce usprawiedliwiają środki’”, dodał Goldman. “To tak kuszące, aby dać korzyść z wątpliwości do egzekwowania prawa, i dlatego tak trudno jest nam skonfrontować się z rzeczywistością: być może są czasy, że nie zasługują na tę korzyść”.

  • kwjOP
    link
    fedilink
    11 year ago

    „Ale ja nie mam nic do ukrycia” :]